czwartek, 26 kwietnia 2012

Zayn - Rozdział IV

Kiedy Mania i Pola wróciły z kolacji to nie bardzo wiedziały co się ze mną dzieje. Leżałam nieruchomo i patrzyłam w sufit. Wiedziałam, że jeśli im nie powiem co się stało to będą złe, ale nie chciałam zapeszać. A co jeśli nic z tego nie wyjdzie?
Musiałam to sobie przemyśleć. Postanowiłam, że powiem im po spotkaniu.
  Następnego ranka zjadłyśmy śniadanie, poszłyśmy trochę pozwiedzać. Pod wieczór ok.17:30 dziewczyny powiedziały, że idą do kina na nowy film taneczny z Georgem Sampsonem w roli głównej. Trzeba było zobaczyć ich zdziwienie kiedy powiedziałam im, że nie idę. Trochę mi to zajęło, ale udało mi się je przekonać, że źle się czuję, ale żeby szły, bo ja dam sobie radę. No i w ten sposób o 18:30 zostałam sama. Kiedy doszło do mnie to co może się stać za jakiś czas, zaczęłam się wahać, że może to nie do końca dobry pomysł. Mimo wszystko, nie mogłam pozostać obojętna, nieważne jak bardzo bym się gniewała, chciałam tego spotkania. O 19 byłam już gotowa. Miałam na sobie to. Nie wiedziałam, czego się spodziewać więc postawiłam na lekki, zwiewny i wygodny strój. O 19:15 wyszłam z hotelu. Na karteczce nie było napisane w jakim parku mamy się spotkać, ale ja tego nie potrzebowałam, bo wiedziałam które miejsce jest ulubionym Zayna.
  O 19:30 dotarłam na miejsce. Denerwowałam się, bo jeszcze nikogo nie było. Tak minęło 10min, potem 15, 20, aż w końcu pełna godzina. Czułam się upokorzona i poniżona. Czułam, że tym razem tego nie zniosę i żadne truskawki z bitą śmietaną tego nie zmienią. Byłam rozdarta i jedyne co wtedy miałam w głowie to to. Skierowałam się w kierunku wyjścia z parku, płakałam. Nie wiedziałam gdzie mam się schować, bo ludzie zaczęli mi się dziwnie przyglądać. Przy wyjściu z parku było jakoś tak dziwnie ciemno, żadna latarnia się nie paliła. Zaczęłam się trochę bać, ale w sumie teraz już wszystko było mi obojętne, mogli mnie nawet zabić, bo szczerze mówiąc, wewnętrznie i tak już umierałam.
  Nagle moim oczom ukazało się coś co spowodowało, że moje serce przyspieszyło. Tłum ludzi który zobaczyłam wzbudził mój niepokój. To co zobaczyłam, kiedy się do nich zbliżyłam, miało przez najbliższe kilka miesięcy śnić mi się po nocach. To co zobaczyłam spowodowało, że umarło we mnie wszystko...

2 komentarze:

  1. Co tam zobaczyła!!! Kurde no czekam na kolejny!!! Nie kończ w takich momentach!!!
    Zapraszam do mnie:
    http://hands-up-and-touch-the-sky-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zayn? Wypadek? Nie prosze! Dlaczego nie dokonczylas? Czekam na nastepny i zapraszam do siebie

    myworld-with-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń