czwartek, 23 maja 2013

Zayn - Rozdział XXXI

- Christina... - wyszeptałam.
Zbliżyła się do mnie powoli, a w ręku trzymała kajdanki. Wiedziałam co może ze mną zrobić i to mnie najbardziej przerażało. Ona była Nim. Szefem tego wszystkiego, tego całego bagna. Kiedyś szaleńczo
we mnie zakochana nie potrafiła zrozumieć dlaczego wybrałam Michaela, a nie ją. Teraz to nawet nie potrafię zrozumieć jak ja mogłam się zadawać z takimi ludźmi. Nienawidzili siebie nawzajem mimo, że on załatwiał klientów, najwidoczniej po moim odejściu postanowili się zjednoczyć.
Bałam się nawet ruszyć, bo każdy mój ruch mógł być odczytany w zły sposób. Znałam ich i wiedziałam,
że jedyne co ich interesuje to dzika przyjemność, której sobie nigdy nie odmawiali. Jednakże, ten burdel miał też swoją ciemną stronę, wolałam nie wiedzieć ilu ludzi "zaginęło" po wizycie tutaj.
- Ciekawa jestem po co przyjechałaś? - zapytała Christina.
- Musiałam. Szukam Alex.
- A wiesz co jest ciekawe? Nie Ty jedna jej szukasz.
- Zostawcie Alex w spokoju, ja chcę ją tylko znaleźć.
- Ależ skarbie, ja wcale nie mówię o nas. - powiedziała i zaśmiała się dźwięcznie.
- Tylko ja wiem o tej ciemnej przeszłości Alex, która po części zniszczyła moje życie.
- Najwyraźniej nie tylko Ty, ale nie masz się co przejmować, bo już się nim zajęliśmy.
- Nim? - zapytałam przerażona.
- Cichutko.. Wszystko Ci powiem, ale już po naszej małej zabawie. - odpowiedziałam Christina i zbliżyła się do mnie na tyle, że dzieliło nas 20cm. Wzięła moje ręce i skuła je w kajdanki. Widziałam jak bardzo podniecony jest Michael. Wiedziałam, że zaraz zostanę zgwałcona i to mnie tak strasznie przerażało. Najpierw zaczęła mnie pieścić, ale ja nie odczuwałam, ani krzty przyjemności. Ona za to była w siódmym niebie. Zaczęła mnie rozbierać, a ja totalnie się poddałam, nie walczyłam, ale też nie wykazywałam żadnego zainteresowania. To była najlepsza opcja. Nawet jeśli zaczęłabym krzyczeć to nikt nie zwróciłby na to uwagi, bo nie byłabym pierwsza. Tutaj wszystko zostawało w "rodzinie" i nic nie wychodziło poza ten burdel.
Zauważyłam, że Michael się poruszył. Ściągną swoje spodenki i ukazał się moim oczom w pełnej gotowości. Oczy zaczęły mi się napełniać łzami. Wiedziałam, że będzie boleć. Każda komórka mojego ciała krzyczała, żebym uciekała, ale to by nic nie dało, wtedy bolało by jeszcze bardziej. Zbliżył się i odsunął Christinę po czym sam się na mnie położył i w momencie kiedy miał we mnie wejść drzwi otworzyły się z hukiem i zobaczyłam w nich Nialla.
- Co do cholery?! Psychopaci, popierdoleni psychopaci! Policja już tu jedzie, wypuśćcie ją!
Nigdy nie widziałam go tak wkurzonego. Byłam z niego taka dumna. Michael popatrzył w stronę Christiny z przerażeniem, ale jej już nie było. Usłyszałam jak na korytarzu wszyscy uciekali w popłochu. Niall zbliżył się do mnie i ściągnął mi te kajdanki. Podał mi spodnie i kiedy się ubrałam, rzucił się na mnie i zaczął przepraszać:
- Nie powinienem Cię zostawiać. Przepraszam Cię Aniołku. Czułem, czułem, że coś jest nie tak..
- Nie przepraszaj, nie mogłeś wiedzieć. Tak strasznie się bałam, dziękuję Ci...
Po kilku minutach wstałam i zobaczyłam Ruth w drzwiach. Przytuliła mnie mocno.
- Oni Cię zniszczą za to. Ruth tak bardzo Cię przepraszam.. Nie chciałam.
- No co Ty! I tak miałam kończyć z tym biznesem. - powiedziała i zaśmiała się głośno.
Była tak kochana i wyjątkowa.
- Muszę ją znaleźć. - wyszeptałam.
- Wiem. Wiem też gdzie jest. - odparła dziewczyna. - Chodźcie za mną.
Skierowaliśmy się na najwyższe piętro budynku, właściwie już poddasze. To były miejsca dla najlepszych klientów. Pod jednym z pokoi usłyszeliśmy pojękiwania i słowa zachwytu. Były najgłośniejsze w całym budynku i należały do Alex, byłam tego pewna.
- A podobno jesteś w ciąży, no nie?! - wrzasnęłam otwierając drzwi z impetem.
- Co jest?! - wrzasnął na wpół goły facet około 40.
- Panu już podziękujemy. - odparłam z jadowitym uśmiechem.
- A może trójkącik.. Dwie siostrzyczki.. - wyszeptał i zaczął się do mnie zbliżać.
- Jeszcze krok i przysięgam, że nigdy więcej nie będziesz mógł uprawiać seksu. - wrzasnęłam, a ten zabrał swoje rzeczy i wybiegł z pokoju.
- No to teraz sobie porozmawiamy. - powiedziałam do Alex.
- Spieprzaj. Moje życie, moja sprawa. - odparła.
- Wystarczy, że Ty swoje spieprzyłaś i owszem Twoja sprawa, pod warunkiem, że zostawisz Liama. Nie jesteś w ciąży i ja to wiem, a ten ślub to jedna wielka ściema. Nie niszcz życia innym, bo tak Ci się podoba.
- Liam mnie kocha, a mi jest z nim dobrze, więc będzie ślub, a ja nadal będę wyjeżdżać na delegację, a Ty nie odezwiesz się słowem, bo powiem o Michaelu.
- Zayn już wie! Wie od dawna, bo ja ufam ludziom, których kocham. A teraz odpieprz się ode mnie, od chłopaków, od Ruth, od wszystkich!
- Lilian! - krzyknął Niall.
- Nie. Ona ma zniknąć. Nie interesuje mnie jak, ale nigdy więcej nie pokażesz się nam na oczy. Albo to, albo to ja Cię zniszczę. Jeszcze bardziej, niż zniszczyłaś samą siebie. Przysięgam Ci to.
- Dobrze, skoro tego chcesz. - odparła Alex.
Wiedziałam, że kłamie i wróci, bo ona nie odpuszcza. Miałam na tyle przewagę, że wiedziałam co się z nią stanie jeśli pojawi się w mieście. Już ja jej zgotuje przyjęcie powitalne.
Wyszliśmy stamtąd i skierowaliśmy się w kierunku wyjścia. Niall ciągle rozmawiał z Ruth. Wiedziałam, że już niedługo dziewczyna zawita do naszego życia. Dla mnie była wyjątkowa i dla mojego przyjaciela też. Wsiedliśmy do samochodu i skierowaliśmy się w kierunku domu. Niall myślał, że śpię, bo jestem zmęczona tym wszystkim, ale mi w głowie tłukła się jedna myśl: Kim był On? Kto oprócz mnie szukał Alex w tym burdelu?
Musiałam się tego dowiedzieć, wiedziałam, że ta informacja może pomóc mi ją zniszczyć. Czułam to...



-----------------------------------------------------------------------------------------
Eh.. Dlugo czekaliście, ale to przez matury. Już jestem i będę pisać ;)
To tak na początek. Mam nadzieję, że chociaż trochę się spodoba ;)
Zannie

sobota, 18 maja 2013

Wracam z małą niespodzianką! :)

Witajcie kochani!

Od ostatniego postu minęły 4 miesiące. Ciekawa jestem czy ktoś z was tutaj zaglądał w międzyczasie i czy ktokolwiek tęsknił za następnymi rozdziałami.
Niestety przygotowania do matury uniemożliwiły mi dalsze pisanie, ale ten okres mam już za sobą i ostatnie maturki to ustne, które mam w przyszłym tygodniu.

Powiem szczerze, że za wami tęskniłam i tak się zastanawiałam czy nie chcielibyście tego nowego rozdziału pomóc mi pisać? Przypomnijcie sobie co się znalazło w ostatnim rozdziale i podajcie jakieś pomysły, te które najbardziej mi się spodobają wykorzystam w kolejnej części ;)

Natomiast pomysł, który mnie powali na kolana zostanie nagrodzony ;)
Jeśli takiego nie będzie to przy następnym mini-konkursie spróbuję wyłonić zwycięzcę ;)

Pomysły wysyłajcie tutaj na priv: https://www.facebook.com/pages/Zannie/263906677071485

Czekam na nie do poniedziałku!

Natomiast nowy rozdział pojawi się w środę około godz. 23 ;)

Buziaki!
Zannie